Jest cicho. Jej drżące palce
dotykają łez, spływających po policzkach. Nie powinno ich tutaj być. Przecież
cieszy się, że ma tysiące sekretów, o których nikt nie wie. I że jest
wyśmienitym kłamcą, mistrzem skrywania uczuć, niczyją marionetką! Jedynie swoją
własnością. Usłyszała pukanie do drzwi. Szybko wytarła łzy i cicho powiedziała
“proszę”. Do pokoju weszła Alice - narzeczona jej ojca. Nie przepadała za nią.
Fakt, może jej nie znała, ale nie chciała poznać. Wydawała się być fałszywą
osobą. Spojrzała na nią uważnie. Miała długie, kręcone blond włosy, opadające
bezwładnie na ramiona. Usta miała pomalowane czerwoną szminką, a ubrana była w
czarną sukienkę. Na pierwszy rzut oka można by było ją uważać za matkę
dziewczyny. Nastolatka zmarszczyła brwi, nie wiedząc, co ma myśleć o ubraniu
kobiety. Wybiła dopiero 7 rano, a ona jest wystrojona jakby miała randkę.
-Widzę, że już nie śpisz - zaczęła. - Ja wychodzę pozałatwiać różne sprawy.
Będę dopiero wieczorem, więc jeśli zgłodniejesz to na stole w kuchni masz
pieniądze. Zamów sobie pizzę, czy co tam tylko chcesz. Ojciec również będzie
późno. - uśmiechnęła się słodko i puściła buziaka w powietrzu - Pa! - zawołała
i wyszła z pokoju, zostawiając otwarte drzwi.
Dziewczyna wywróciła oczami, wzdychając cicho. Wstała z łóżka i otworzyła
szafę, aby wybrać ciuchy, w które się dzisiaj ubierze. Wybrała dla siebie
krótkie czarne spodenki i beżową bluzkę zapinaną z przodu na guziki. Weszła do
łazienki i przebrała się w ciuchy, uprzednio się kąpiąc. Swoje blond włosy
spięła w koka, jednak pozwoliła kilku kosmykom bezwładnie opaść na twarz.
Pomalowała rzęsy tuszem, a czarną kredką do oczu zrobiła charakterystyczne dla
niej kreski. Kiedy wyszła z łazienki, chwyciła czarną torbę z książkami i
zeszła po schodach. Zegar w salonie wskazywał 7:30, co oznaczało, że miała
jeszcze 10 minut do wyjścia do szkoły. Wzięła do ręki jabłko i ugryzła je,
siadając przy barku w kuchni. Otworzyła laptopa i zalogowała się na twittera.
Cała strona huczała od tego, że za miesiąc Justin Bieber przyjeżdża do swojego
rodzinnego miasta, aby odpocząć przed trasą koncertową. Blondynka wywróciła
oczami jako, że nie przepadała za nim. Nie dlatego, że sądziła, że nie umie śpiewać,
tańczyć, czy że niby wygląda jak gej. Nie. Nie przepadała za nim, ponieważ wszędzie
było o nim głośno. Gdzie by nie wyszła, wszyscy rozmawiają o Bieberze. Takie są
niestety minusy przeprowadzki do Stratford. Dziewczyna już ponad rok temu
przeprowadziła się do tego małego miasta w Kanadzie. Wcześniej mieszkała w
Nowym Jorku, jednak ojciec jako dyrektor magazynu plotkarskiego „The news”
musiał być w pobliżu głównego budynku, który znajdował się w Toronto. Miał on
dość wielkich miast, dlatego też zdecydował się przenieść i zamieszkać tutaj.
Osiemnastolatka ubrała beżowe baleriny i ostatni raz przejrzała się w
lustrze. Zamknęła otwarte na oścież okno i wyszła przed dom. Zakluczyła
drzwi, a następnie wolnym krokiem ruszyła w kierunku szkoły.
-Witam pani Parker - przywitała ją
recepcjonistka. Blondynka znajdowała się w miejscu pracy swojego ojca.
Oczywiście wszyscy ją tutaj doskonale znali. Puściła kobiecie wymuszony uśmiech
i ruszyła w kierunku windy. Nacisnęła guzik z cyferką 4 i oparła się ścianę.
Kiedy usłyszała dzwonek, który informował o tym, że dotarła na właściwe piętro,
dziewczyna wysiadła i ruszyła do drzwi na końcu korytarza. Nie pukając,
otworzyła je. W pomieszczeniu siedział mężczyzna o kruczoczarnych włosach. Miał
mniej więcej 28 lat. Kiedy spostrzegł Victorię w swoim gabinecie wstał,
rozłożył ręce i uśmiechnął się szeroko.
-Victoria! Jak miło cię widzieć! - zawołał. Nastolatka machnęła tylko ręką
i usiadła na skórzanym fotelu naprzeciwko mężczyzny. -Napijesz się czegoś? -
zaproponował, wskazując dzbanek z lemoniadą stojący na stoliczku niedaleko
niej.
-Do rzeczy Michael. - powiedziała krótko. Mężczyzna odchrząknął i podał jej
jedną z gazet. Osiemnastolatka chwyciła ją do rąk i przeczytała nagłówek
artykułu, na którym magazyn był otwarty. -Wakacje Justina Biebera. -
przeczytała na głos i zaśmiała się. - Jakież to oryginalne hasło. - zakpiła.
-Słyszałaś o tym? - zapytał Michael, z powrotem siadając za biurkiem i
przyglądając się jej z uwagą.
Nastolatka jedynie pokiwała twierdząco głową, zakładając nogę na nogę. Jak
mogłaby o tym nie słyszeć. Szczerze mówiąc, to wątpił w to, czy istnieje osoba
w Ameryce, a nawet na świecie, która o tym nic nie wie.
-Po co mi to pokazałeś?
-Chcemy wydać wielki artykuł na temat naszego gwiazdora.
-Fajnie - zawołała, rzucając magazyn na biurko - Ale gdzie w tym wszystkim
widzisz pracę dla mnie? - spojrzała na niego podejrzliwie.
-Chcę, abyś rozkochała w sobie jego przyjaciela tak aby on przedstawił cię
naszej gwiazdce. Następnie masz się do niego zbliżyć i zaprzyjaźnić na tyle
blisko, aby zdradził ci swoje sekrety i abyśmy mieli na niego takie brudy,
jakich jeszcze żaden magazyn nie miał.
-Czy ty sobie ze mnie kpisz? - warknęła Victoria, wstając z fotela - Niby
jak ja mam to robić? Jego przyjaciele są beznadziejni. Nie lubię ich i oni o
tym wiedzą. – tak. Nastolatka doskonale znała jego kolegów. Chodziła z nimi do
szkoły i nienawidzili się odkąd tylko się poznali.
-Victorio, kochanie moje. Jesteś atrakcyjną dziewczyną. Wymyślisz coś, żeby
cię polubili, a następnie, żeby któryś z nich się w tobie zakochał. Najbardziej
skupiłbym się na twoim miejscu na Christianie. Jest najmłodszy
z nich, czyli tym samym najgłupszy. Nie połapie się. -blondynka westchnęła cicho, zakładając ręce na klatce piersiowej.
z nich, czyli tym samym najgłupszy. Nie połapie się. -blondynka westchnęła cicho, zakładając ręce na klatce piersiowej.
-Ile?
-Cztery tysiące. Dostaniesz po wykonaniu zadania - uśmiechnął się i podał
nastolatce długopis i kartkę, aby podpisała, że bierze na siebie wykonanie tego
zadania. Victoria nabazgrała swoje nazwisko i oddała długopis.
-To wszystko? - zapytała. Mężczyzna kiwnął głową na potwierdzenie. Niebieskooka
chwyciła swoją torbę
i wyszła z gabinetu, a następnie z budynku. Wyciągnęła jednego papierosa i zapaliła go. Chodziła ulicami miasta, zastanawiając się, nad tym, co ma zrobić. W pewnym momencie wpadła na niezaprzeczalnie świetny pomysł. Uśmiechnęła się szeroko, wyrzuciła tytoń na trawę i ruszyła do samochodu, a następnie do domu, aby przygotować się do pierwszych prób zaprzyjaźnienia się z przyjaciółmi piosenkarza.
i wyszła z gabinetu, a następnie z budynku. Wyciągnęła jednego papierosa i zapaliła go. Chodziła ulicami miasta, zastanawiając się, nad tym, co ma zrobić. W pewnym momencie wpadła na niezaprzeczalnie świetny pomysł. Uśmiechnęła się szeroko, wyrzuciła tytoń na trawę i ruszyła do samochodu, a następnie do domu, aby przygotować się do pierwszych prób zaprzyjaźnienia się z przyjaciółmi piosenkarza.
-Grę czas zacząć - zamruczała pewna siebie.
Od autorki:
Tak więc jest i pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że przypadł wam do gustu.
Byłabym wdzięczna za komentarze. Jestem ciekawa, co sądzicie o tym opowiadaniu
jak na razie. Jeśli wam się podoba powiedzcie o tym innym i zachęćcie do
czytania. Jeśli szybko się pojawią tutaj komentarze to możliwe, że drugi
rozdział wstawię szybciej. Nie wykluczone, że w niedziele. Miłego weekendu!
hihihi szybko to Anutka :D to wiesz co ja myślę na temat tego opowiadania. Wiesz że uwielbiam jak coś piszesz i zawsze to jest świetne. Tak jest też teraz. Kocham Vic :> Chyba jeszcze pamiętam to opowiadanie, bo kojarzę to wszystko :) Mam nadzieję, że tym razem ludzie dostrzegą twój talent i wszystko będzie dobrze. Więc życzę wytrwałości i powodzenia i wgl żeby dużo komentarzy było i tak dalej XD Zabrzmiało jak życzenia na urodziny ahaha Tak więc nie poddawaj się i zdrowiej :))
OdpowiedzUsuńWow masz talent do pisania :) kocham twój styl pisania jest taki inny i wspanialy pozdro ;*
OdpowiedzUsuńaww dziękuję! ❤
Usuńwow, noo.. jestem pod wrażeniem..strasznie mi sie podoba..czekam na nowy;*
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne
bardzo mi się podoba! Myślę, że z każdym kolejnym rozdziałem będzie jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńW każdym razie- czekam na 2 rozdział. Mam nadzieję, że wkrótce "ujrzymy" Justina w opowiadaniu. Życzę weny x @twerkonjosh
Kurde no, to trochę wredne, ale co mi tam xD Podoba mi się twój styl pisania, bo czyta się to tak fajnie, płynnie i bardzo wciąga, do tego ten nastrój.. super! Czekam na kolejny rozdział x
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo fajnie, szczerze to nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału @camilla_kama
OdpowiedzUsuń